13.09.2021, 14:12
Rozsądnie przyznać, że tegoroczny sezon F1 jest niezwykle fascynujący. Batalia o pierwszą lokatę na przestrzeni ostatnich sezonów była opanowana przez zawodników niemieckiego Mercedesa, a konkretniej mówiąc Lewisa Hamiltona. Zawodnik z Wielkiej Brytanii w zeszłorocznym sezonie zdobył siódmy tytuł mistrzowski Formuły jeden, co zagwarantowało mu okazję zrównania się w liczbie tytułów ze słynnym Michaelem Schumacherem. Jednak kierowca angielskiego pochodzenia w obecnie trwającym sezonie już nie ma aż tak łatwo w walce o ósmy tytuł mistrzowski Formuły jeden. Wszystko to spowodowane zostało pokazaniem się w stawce kierowców Verstappena Maxa, który także marzy o tym, aby sięgnąć po tytuł mistrza świata. Rywalizacja pomiędzy tymi 2 kierowcami od pierwszego wyścigu jest bardzo mocno zawzięta i naprawdę ciężko stwierdzić który z nich po ostatniej rundzie sezonu będzie triumfować. Wyścig włoski, czyli Grand Prix Monzy był następnym etapem batalii tych dwóch zawodników. To bardzo dobry tor dla sporej grupy zawodników, a podczas tego weekendu w bolidzie F1 zjawił się Robert Kubica zastępujący Raikkonena, który załapał koronawirusa.
Sympatykom motoryzacji siedzącym na widowni sesje eliminacyjne do wyścigu o GP Monzy zapewniły naprawdę dużo pasjonujących doznań. Emocjonującą rywalizację, z której zwycięsko wyszli Ricciardo oraz Max Verstappen zafundował fanom motoryzacji początek ścigania niedzielnego. Niezwykle kluczowe dla ciągu niedzielnego wyścigu były odwiedziny kierowców w boxach. Właśnie po zmianie opon doszło do zaskakującego wypadku. Obecny mistrz Formuły 1 i Verstappen Max trafili na siebie w bardzo wąskim miejscu i w sytuacji, gdy mogło się wydawać, że to jest koniec walki, zawodnicy najechali na siebie kołami, a samochód holenderskiego kierowcy upadł na samochodzie prowadzonym przez zawodnika z Wielkiej Brytanii. To bez najmniejszych wątpliwości była wstrząsająca chwila dla motoryzacyjnych widzów siedzących na widowni, jednakże żadnemu z nich nic nie dolegało. Zawodnicy zespołu McLarena, którzy uplasowali się na dwóch pierwszych miejscach skorzystali na tej sytuacji. Wyścig o Grand Prix Monzy wygrał Daniel Ricciardo, a na lokacie numer dwa znalazł się Lando Norris. To bez wątpienia fenomenalne osiągnięcie dla stajni McLarena.