03.08.2021, 08:19
Raptem kilka dni temu obchodziliśmy już 77 rocznicę Warszawskiego Powstania. Jak wiemy z historii Polski, była to wówczas największa zbrojna akcja podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Na mocy decyzji Dowódcy Armii Krajowej gen. Komorowskiego Tadeusza, miała swój początek 01-08-1944 r. Podczas kolejnych 63 dni powstańcy prowadzili walkę, której to celem była niepodległa Polska, wolna od wojennych działań niemieckich i dominacji sowieckiej. Na podstawie obliczeń, aż 16 tys. osób zostało zabitych w czasie walki o stolicę, zaś rannych zostało dwadzieścia pięć tys. osób, a wśród nich przeszło sześć tysięcy ciężko rannych. Mało tego, około 30 procent osób, które w czasie Powstania Warszawskiego straciły życie, to ofiary egzekucji organizowanych poprzez policyjne formacje niemieckie oraz wojskowe. Zdecydowanie największe rozszerzenie zabójstw na ludziach nastąpiło w okresie pierwszych 2 tygodni sierpnia 1944 - podczas gdy obowiązywał rozkaz Hitlera o eksterminacji ludności Warszawy.
Niestety, pomimo ogromnego poświęcenia oraz zdumiewającego bohaterstwa żołnierzy AK, a także "zwykłych" osób cywilnych - Powstanie nie udało się. Mimo tego, bezspornie należy dbać o odwagę i pamięć osób biorących udział w walkach i po prostu oddać im zwyczajny szacunek, gdyż przecież toczyli walkę w imię godności i wolności człowieka. Wobec tego warto nie tylko w ten jedyny dzień w roku, ale i nieco częściej zatrzymać się na moment w tym codziennym pędzie życia i przemyśleć to, ile wyrzeczeń i poświęceń musieli znosić ludzie w tamtych czasach i w jak bohaterski sposób udowadniali swoją chęć jednoczenia się, odwagę, determinację oraz heroizm. Dzisiaj łatwo jest (nie mając żadnego pojęcia) oceniać tych ludzi, ale nie zapominajmy o tym, że żyli oni w zdecydowanie innych realiach niż my. Warto również obeznać się dobrze z historią Powstania Warszawskiego, po to by poznać więcej szczegółów, które są niezmiernie ważne i potrafią zmienić nasze postrzeganie niemalże diametralnie. Pokażmy swoją empatię oraz respekt.
16.02.2021, 13:32