15.07.2022, 15:07
W naszym kraju od kilku miesięcy panuje gigantyczna moda na oglądanie tenisowych pojedynków i należy to przyznać. To nie jest oczywiście zbieg okoliczności, ponieważ duża w tym rola Igi Świątek, która od kilku miesięcy przedstawia bardzo dobrą formę. Bez wątpienia wszyscy wiedzą, jak genialnie gra w obecnym sezonie Świątek. Reprezentantka Polski przed pojedynkiem w trzeciej rundzie Wimbledonu mogła się poszczycić passą bez porażki, która trwała 37 spotkań. To bez cienia wątpliwości najwybitniejsze tego typu osiągnięcie w gronie tenisistek w 21 wieku. Ostatni raz reprezentantka naszego kraju uznała wyższość przeciwniczki pięć miesięcy temu, kiedy to lepsza była Jelena Ostapenko. To nie żadna tajemnica, że każda seria musi w pewnym momencie dobiec końca i tak dokładnie było w w tej sytuacji. Polska reprezentantka nie gra zbyt dobrze na trawiastych kortach i w tym starciu to było widoczne.
Początkowy etap tego meczu był dość niespodziewany, gdyż najlepsza tenisistka świata aż dwukrotnie musiała przełamać swoją oponentkę. Od początku seta ten pojedynek nie przebiegał zgodnie z założeniami polskiej tenisistki. Naprawdę gigantyczną ilością niedokładności ze strony Świątek był przeładowany mecz z Cornet, co w końcowym rozrachunku doprowadziło do pierwszej jej porażki od dłuższego czasu. Tenisistka z Francji naprawdę świetnie sobie radziła na korcie trawiastym i regularnie punktowała tenisistkę z naszego kraju. W końcowym rozrachunku tenisistka z Francji zwyciężyła rezultatem 2:0 i zagwarantowała sobie kwalifikację do czwartej rundy Wimbledonu. Porażka naszej tenisistki znaczy, iż skończyła się jej niesamowita passa wygranych, która trwała od trzydziestu siedmiu spotkań. Świątek zapowiedziała jednak po tej porażce, że nie ma w planach robić przerw i w kolejnych tygodniach ponownie zobaczymy ją na kortach. Polscy fani tenisa z pewnością wyczekują na następne zmagania z udziałem tenisistki z Polski.