26.04.2022, 09:48
Wyższy Urząd Górniczy doniósł w czwartek wieczorem, iż w środę piętnaście minut po północy w JSW KWK Pniówek w Pawłowicach zaskoczył wszystkich wybuch metanu na głębokości tysiąca metrów. W pobliżu strefy zagrożenia znajdowało się 10 osób, z czego 9 zostało dotkniętych obrażeniami, w tym 4 ciężko rannych. Opracowano ratowniczą akcję, w trakcie której nadarzył się następny wybuch i niestety ofiarami zostali także ratownicy, próbujący trafić do górników, którzy zostali pod ziemią. Z tej przyczyny już w czwartek, 21.04 dyrygujący akcją postanowił wstrzymać wszelkiego rodzaju działania aż do momentu uspokojenia się sytuacji. Kolejnego dnia, parę chwil po naradzaniu się grupie ekspertów zdecydowano, że ratunkowa akcja zostanie zawieszona, a bardzo zagrożony teren zostanie całkowicie rozłączony.
Na tę chwilę wiemy o sześciu ofiarach wybuchu. Nadal 7 osób nie odnaleziono. 23.04 w sobotę rekomendowała grupa ludzi zajmująca się akcją, powiększona o doskonałych naukowców, a kierownik zarządzający akcją podjął decyzję o zabudowaniu w w strefie ściany N-6 dwóch tam przeciwwybuchowych. Przyszykowano potrzebny transport poszczególnych produktów z których można zbudować tamy. Kwestia odnosząca się do wentylacji w obrębie N-6 została ustabilizowana. Akcja ratownicza wciąż trwa. Profesjonalni ratownicy pracują nad postawieniem zabudowy dwóch tam przeciwwybuchowych, które czasowo odizolują niebezpieczny obręb od innej części kopalni. Jedna z tam jest już zalewana spoiwem cementowo - mineralnym. Natomiast w przypadku drugiej tamy na ten moment gotowa jest sama konstrukcja. Zalewaniem jej zajmą się dzisiaj ratownicy. Około dwie doby trwa zalewanie jednej tamy.
W trakcie konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski złożył wyrazy głębokiego współczucia rodzinom ofiar zarówno w wypadku kopalni Pniówek, jak i późniejszej, sobotniej katastrofy w kopalni Zofiówka, w której to niestety także doszło do wstrząsu. Tam została potwierdzona śmierć aż czterech górników, a sześciu pozostałych jest wciąż poszukiwanych. Aż 20 ofiar tragedii, która miała miejsce w środę jest niezmiennie leczonych w szpitalu w Siemianowicach. Podczas kiedy metan niepostrzeżenie zacznie osiągać pod ziemią konkretne stężenie, wówczas wystarczy iskra. A we wszystkich kopalniach, w których znajdują się sterty żelastwa a także urządzeń elektrycznych, o tego rodzaju iskrę niestety łatwo. Wtedy zapala się wszystko, co tylko może płonąć, nawet węgiel w ścianie.
16.02.2021, 13:32